Ja mam, bo mają trzy bezcenne zalety. Nie trzeba ich wykopywać co roku, a to oznacza mniej pracy w ogrodzie. Cebulki rozmnażają się chętnie i co roku jest ich więcej. Kwitną wcześniej, niż te nazywane ogrodowymi.
Dzisiaj o tulipanach, bo po przekwitnięciu zapewne nie jedna z nas zastanawia się. Wykopywać, czy nie wykopywać? Oto jest pytanie.
Najczęściej można kupić botaniczne tulipany Kaufmana – są czerwone, dosyć wysokie, o dużych kwiatach. Od nich zaczęła się moja przygoda z tulipanami botanicznymi. Kiedy w pierwszym roku kupiłam je przypadkiem, razem z 300 sztukami innych cebulek wiosennych. Z tamtych moich tulipanów, przerwały tylko botaniczne tulipany Kaufmana oraz jedna odmiana mieszana Giuseppe Verdi i to ona zaczyna u mnie wiosnę. Niezawodnie. Od 10 lat. Bez wykopywania. Bez kąpania w środkach grzybobójczych.
Tulipany mają tę niezwykłą zaletę, że pojawiają się wiosną dokładnie w takiej formie jak na obrazku i tu nie ma oszukaństwa. Ale zwykle w pierwszym roku po posadzeniu. No właśnie. Po zimie ciemnej i zimnej, tak bardzo się chce pocieszyć oczy światłem i kolorami. Każdy wiosenny kwiat jest nieomal na wagę złota. Może nie aż tak bardzo, jak wtedy gdy w XVII wieku Europę ogarnęła tulipanomania, kiedy za jedną cebulkę tulipana można było kupić dom.
Dzisiaj cebulki tulipanów nie są drogie, ale tak trudno natrafić na odmiany, które będą niezawodnie kwitły rok po roku. Nie jest to kwestia tylko dbania o cebulki, wykopywania ich po przekwitnięciu, kąpaniu w preparacie przeciwgrzybowym, ale również kwestia nowych nietrwałych odmian. Przez 100 lat hybrydyzowania, powstało mnóstwo odmian i ciągle powstają nowe, czasem niezbyt udane jak np. tulipan Black Parrot – moje wielkie rozczarowanie tego sezonu. Nie polecam.
Zaprzyjaźniony po kądzieli producent tulipanów twierdzi, że nadal dobrze mają się takie, które niezawodnie kwitną rok w rok, ale wiele nowych odmian jest przestymulowanych i po roku, dwóch, wracają do swoich oryginalnych form i kolorów. Pewnie widziałaś to nie raz w swoim ogrodzie. W pierwszym roku przepiękne jak z obrazka, a w kolejnych jakby inne. Inny kolor. Inny kształt.
Raz po raz ulegam złudnej urodzie nowych odmian odmian tulipanów, podobnie jak i ty pewnie, ale od pewnego czasu szukam przede wszystkim ciekawych gatunków tulipanów botanicznych.
Tulipany botaniczne – nie hybrydyzowane i nie uprawiane. Dzikie tulipany. Piękne i niezawodne, o ile znajdziesz im właściwe, gorące latem miejsce. Wtedy mają to co lubię najbardziej – jest ich co roku coraz więcej, a nie coraz mniej. No i kwitną wcześniej od zwykłych aka normalnych tulipanów.
Istnieje ponad 100 gatunków tulipanów botanicznych, rosną w rejonach, które są zimne i mokre zimą, a bardzo gorące latem, głównie w rejonie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie – takiego miejsca potrzebują w twoim ogrodzie.
Jak na razie mam trzech faworytów:
– mieszaniec tulipan Fostera „Orange Emperor”,
– mieszaniec tulipan Kaufmana „Giuseppe Verdi”,
– tulipan skalny (Tulipa saxatilis).
Niektóre z nich stały się również obiektem prac jak np. tulipan Fostera lub tulipan greigii, z których wywodzą się ich mieszańce np. tulipan fosteriana „Orange Emperor” (na zdjęciu), który dorasta do 45 cm i ma piękne, lekko wydłużone kwiaty. Oryginalny botaniczny tulipan Fostera ma kwiaty czerwone.
Wybrane odmiany tulipanów Fostera:
• Cantata, Red Emperor (syn. Madame Lefeber), Robassa – czerwone
• Honorose, Flaming Purissima – różowe
• Orange Emperor – pomarańczowe
• Candela, Golden Emperor. – żółte
• Purissima (syn. White Emperior), Concerto – białe
• Juan (czerwone z żóltymi plamami), Sweetheart (cytrynowożólte z białymi krawędziami), Zombie (białe z czerwonymi, trójkątnymi plamami) – dwubarwne
Mam jeszcze jeden ciekawy gatunek tulipana skalnego (Tulipa saxatilis) rosnącego naturalnie na wyspach Morza Egejskiego. Posadziłam 10 cebulek 2 lata temu. W tym roku miałam 14 kwiatów, czyli przyrost 40%… hahaha 🙂 Nie jest to tulipan wysoki, ale uroczy.
Jak na razie mam trzech faworytów:
– mieszaniec tulipan Fostera „Orange Emperor”,
– mieszaniec tulipan Kaufmana „Giuseppe Verdi”,
– tulipan skalny (Tulipa saxatilis).
Ciekawe czy masz u siebie tulipany botaniczne i jakie masz doświadczenia?
Pozdrawiam,
Ewa
PS. Nie mogłam oprzeć się i na zdjęciach zobaczysz jak wyglądają tulipany, które sadziłam w Wigilię Bożego Narodzenia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli chcesz poprawić, upiększyć swój ogród, zostań moim klientem, lokalnym lub on-line.
Jeśli nie chcesz, aby ominęły Cię następne wpisy, subskrybuj blog mailem klikając tutaj
Nastrojowy Ogród przez e-mail, po wpisaniu maila, nie zapomnij potem potwierdzić subskrypcji – kliknij link w mailu aktywacyjnym jaki otrzymasz.
Grazyna napisał
Świetny pomysł! Po prostu rewelacja.
Też cały czas szarpię się z nimi. Szkoda mi z nich zrezygnować bo to taka radość oglądać je wiosną. Ale to wykopywanie! Co roku podejmuję próby posegregowania ich kolorami i co roku ponoszę klęskę. Dzięki za ten świetny pomysł. Spróbuję w tym roku. Pozdrawiam.
Grażyna z Łodzi.
Ewa napisał
właśnie – szkoda rezygnować, bo wiosną smutno bez nich 🙂 będę jeszcze pisać o botanicznych – nasłuchuj Grażynko 🙂
elakuznicom napisał
Też uwielbiam tulipany , ale tak naprawdę nie trafiłam w sklepach na odmianę botaniczną , poza tym kupuję
i traktuję je jako jednoroczne ,zdecydowanie w tym roku zwrócę baczniejszą uwagę na tę odmianę …..
Ela z Łodzi