Anyż lub Biedrzeniec anyż (anyż, anyżek), Pimpinella anisum, to zioło i przyprawa, uzyskiwana z rośliny rozpowszechnionej we wschodniej części Morza Śródziemnego i w południowo-zachodniej Azji.
Wieki temu anyż był przepisywany przez medyków i szamanów jako środek odprężający, z czego i wytwórcy różnego rodzaju alkoholi postanowili skorzystać i zaczęli produkować relaksujące likiery anyżkowe. Najsłynniejszą wódką anyżkową jest wysokoprocentowy absynt, otrzymywany z mieszanki ziół, których najważniejszą częścią są kwiaty i liście piołunu (Artemisia absinthium) oraz anyżu, koper włoski i hyzop.
Absynt to wódka smakowa, nie nalewka, zazwyczaj zielona (naturalnie lub barwiona), ze względu na swoje właściwości psychoaktywne, związane z zawartym tujonem, nazywany jest potocznie Zieloną Wróżką (we Francji la Fée Verte, a Anglii The Green Fairy).
Zwykle absynt pije się w ten sposób, że do trzech do pięciu części lodowatej wody dodaje się jedną część alkoholu, co powoduje jego mętnienie. Woda używana jest również do rozpuszczania cukru, dodawanego w celu zmniejszenia goryczy.
W zasadzie przygotowywanie i spożywanie absyntu urosło do poziomu rytuału, do czego powstały również specjalne ażurowe łyżeczki i innymi akcesoriami.
W smak absynt jest podobny do innych alkoholi z zawartością anyżu z wyraźnie zaznaczoną goryczą, przełamywaną z powodu dodatku różnych ziół.
Pierwsza receptura absyntu została opracowana w Szwajcarii jako cudownego eliksiru na wszelkie dolegliwości.
Największą jednak sławę zdobył na przełomie XIX i XX wieku we Francji, wśród paryskiej bohemy artystycznej.
U szczytu sławy absynt został opisany jako niebezpieczny, silnie uzależniający narkotyk. Zawarty w piołunie tujon został oskarżony o większość szkodliwych skutków spożywania tego alkoholu. Do roku 1915 zakazano wytwarzania i sprzedaży w większości krajów europejskich i w USA.
Podobno jednak nie ma dowodu na to, aby absynt był jakoś bardziej niebezpieczny, czy w większym stopniu psychoaktywny, niż inne alkohole.
Absynt wrócił do produkcji oficjalnej na początku lat 90. XX wieku, kiedy kraje Unii Europejskiej zaczęły stopniowo wydawać pozwolenia na produkcję i sprzedaż.
Pytanie z jakiego powodu? Ale to chyba temat na zupełnie inny post.
Wracamy do innych anyżówek.
Obecnie anyż jest obecny w wielu rodzajach wódek jak choćby włoska sambuca, turecka raki, grecka ouzo, arak na Bliskim Wschodzie, kolumbijski aguardiente, francuskie absinthe, anisette i pastis, bułgarska mastika, niemiecki Jägermeister, holenderski Brokmöpke, peruwiański i hiszpańskie anís, meksykański Xtabentún.
Anyżówka ma to do siebie, że jest przejrzysta, a po dodaniu wody staje się biaława, co jest nazywane efektem ouzo. Podobno anyż jest także składnikiem słynnego likieru francuskiego, o tajemnej recepturze, Chartreuse.
Anyż biedrzeniec jest jednym z najstarszych znanych ziół. Wspominany już w księgach Starożytnego Egiptu, wywędrował na północ z Legionami Rzymskimi, którzy używali go do wypieku ciast.
Anyż biedrzeniec najlepiej rośnie na glebach lekkich, żyznych i dobrze zdrenowanych. A ponieważ posiada palowy system korzeniowy (podobnie jak marchew czy mniszek lekarski), źle znosi przesadzanie. Dlatego najlepiej wysiewać go na miejscu stałym lub przesadzać, gdy siewki są naprawdę minimalne.
Liście anyżku można używać w sałatkach, dodawać do ciast.
Z anyżku biedrzeńca można też samodzielnie wyprodukować własny likier anyżkowy.
Anyżówka Przepis 1
- 30 g świeżych nasion anyżku.
- 15 g świeżych nasion kolendry.
- 1 litr alkoholu (wódka, gin, lekki rum, jeśli chcesz użyć spirytusu to trzeba go rozcieńczyć 1:2) wlać do dużego słoja i dodać rozdrobnione nasiona anyżku i kolendry.
- Dodać szczyptę cynamonu i gałki muszkatołowej.
- Zamknąć słój i pozostawić w ciemnym miejscu na 6 tygodni.
- Po 6 tygodniach odfiltrować przez papierowy filtr kawowy.
- Dodać cukier do smaku.
Anyżówka Przepis 2
Składniki odrobinę inne:
- 2/3 łyżki stołowej nasion anyżku.
- ½ łyżeczki do herbaty nasion kopru włoskiego.
- ½ łyżeczki do herbaty kolendry
- 1 i ½ szklanki wódki.
- 1/3 szklanki cukru rozpuszczone w ½ szklanki wody lub dowolna ilość cukru do smaku.
Zmielić nasiona, zalać alkoholem na 1 tydzień, mieszając w międzyczasie. Przefiltrować, dodać cukier i gotowe.
Do mnie jakoś bardziej przemawia ten 6-tygodniowy czas oczekiwania niż 1 tydzień, a Tobie?
Zdjęcie autorstwa Eric Litton
Skomentuj, twoja opinia ma znaczenie :)