Gwiazda betlejemska, o ile masz trochę cierpliwości, może służyć nie tylko przez miesiąc, ale przez kilka lat. Pisałam tutaj jak to zrobić. A tutaj możesz zobaczyć jak wyglądała moja gwiazda betlejemska z odzysku 2 lata temu.
Jak widać żadna nie wygląda identycznie. Poniżej jest poinsecja wyniesiona w ubiegłym roku z domu koleżanki, która wyrzuciłaby ją pewnie na śmietnik.
Zakochałam się w gwieździe betlejemskiej, gdy zobaczyłam jak wygląda gdy na 2-3 metry wysokości i od tamtej pory próbuję dochować się większego egzemplarza.
W przypadku tegorocznej gwiazdy listki są czerwone (nie: różowe jak u poprzedniej) i pojawiły się samoistnie od września – w poprzedniej zaczęły pojawiać się w grudniu, ale były różowe i było ich niewiele.
Przyrzekam, że nie robiłam nic, aby uzyskać te czerwone listki. Nie zasłaniałam kartonem, ani nie wkładałam do szafy.
Tak się zastanawiam co zrobiłam inaczej… jedyne co mi przychodzi do głowy to, że podlewałam ją w tym roku regularnie 1 x w tygodniu wodą z biohumusem, a latem po wizycie na targach dodałam na wypróbowanie nawóz rosa humus….
Hmmm… no ładna… powiem, że z zaskoczenia ładniejsza niż się spodziewałam… mi się podoba… a czy Ty masz w tym roku gwiazdę betlejemską z odzysku?
Kasia napisał
ja mam, ale nie ma czerwonych liści, tylko zielone 🙁
Halina Oleksa napisał
Pani Ewuniu .
Ja wprawdzie nie mam gwiazdy betlejemskiej z ubiegłych lat, ale kocham ten kwiat i bardzo dziękuje za podpowiedz co też trzeba zrobić bym go miała za rok . Pięknie pozdrawiam .
Ewa napisał
Kasiu, obserwuj, zobaczysz co się będzie działo. Pomyśl też czy nawoziłaś, jak często podlewałaś itd.
Moja poprzednia gwiazda też miała mikre różowe listeczki, które w zasadzie zaczęły się pojawiać w okolicach Bożego Narodzenia.
Tegoroczna dopiero wygląda inaczej.
Może to tez kwestia odmiany? Nie wiem tego jeszcze…