Mam dzisiaj dla ciebie cudowny przepis na wykwintną i pyszną kartoflankę z martini i imbirem.
Przepis trafił do mnie za sprawą Aśki – dziękuję! No i piękne podanie – widoczne na zdjęciu też jest Jej autorstwa.
Zupa palce lizać, a i wyrafinowanych gości można uraczyć taką kartoflanką.
I tak po kolei:
1 por, myjesz, kroisz w kawałki, podsmażasz do zeszklenia na dowolnym tłuszczu w garnku, w którym będziesz gotować zupę.
Dolewasz 3 szklanki martini Bianco i gotując na wolnym ogniu – kurcze! – czekasz aż mniej więcej odparuje.
W międzyczasie przygotowujesz bulion np. 1 litr z 2 kostek rosołowych.
Obierasz ¾ kg ziemniaków, kroisz na małe kawałki, dodajesz do porów, dalej chwilę podsmażasz, wlewasz bulion, dodajesz szczyptę gałki muszkatołowej, kminku, imbiru, pieprzu kajeńskiego, trochę pieprzu czarnego zmielonego.
Gotujesz aż ziemniaki się rozpadną, a potem miksujesz.
Podajesz jak na zdjęciu z natką pietruszki i 3-4 łyżeczkami śmietany.
Smacznego i miłego, spokojnego weekendu!
Po co komu te kostki rosołowe ?
Jak to może być wykwintne na tych sztucznych kostkach ?
Myślę, że najlepiej by było użyć prawdziwego bulionu, no ale nie zawsze jest czas.
Oj musi być pyszna,uwielbiam zupy,więc na pewno zrobię,trochę szkoda tego Martini,może wypić go po zjedzeniu zupki:).Co do kostek też ich nie używam ,mam w ogrodzie lubczyk i suszę go na zimę,dodaję do zup,sama natura.Kostkom mówię zdecydowane nie!
No i co, tylko lubczykiem opędzasz, czy mieszasz z innymi przyprawami? Bo ja mam takie „złote trio”: dodaję ciut oleju sezamowego, sos sojowy i pikantną papryczkę – ususzoną na słońcu na mojej południowej ścianie 🙂