Celem formowania jabłoni jest bardziej równomierne rozłożenie owocowania. Zaznaczam, że nie ma konieczności formowania jabłoni, można zostawić jej naturalny pokrój – widziałam wiele przepięknych starych sadów. Piszę, że nie ma konieczności – to jest twój wybór. Plusem pozostawienia formy naturalnej jest mniej pracy i mniej obciętych gałęzi, z którymi trzeba coś zrobić, mniej środków ochrony, a minusem to, że jabłonie owocują co 2 rok i duża ilość owoców w roku owocowania – no bo jak drzewo duże to i ilość owoców duża. Nie jestem zdecydowaną zwolenniczką ani jednego, ani drugiego… chociaż może po zastanowieniu… to jednak bardziej skłaniam się ku naturalnym pokrojom drzew. Dlaczego? Z literatury angielskojęzycznej wynika, że drzewa owocowe formowane, skoro już raz zaczęły być cięte, to muszą być cięte do końca ich żywota. Zaprzestanie cięcia powoduje częstsze choroby, konieczność stosowania środków ochrony (a tego nie lubimy), aż w końcu drzewa zamierają. Więc jak raz zaczniesz przycinać, nie możesz przestać.
Często słyszę takie opinie, kształtowane przez media ogrodnicze, często lobbowane przez koncerny chemiczne, że nie da się uprawiać drzew owocowych bez chemii. Otóż da się. Widziałam wiele takich przypadków. Więc otwórzmy się także na inne rozwiązania, niż te które się serwuje masom.
Tak jak napisałam widzę plusy i minusy każdej formy (czy naturalnej czy formowanej). Ale jeśli ma się nieduży ogród i chce się mieć własne jabłka, można myśleć o niewielkiej jabłoni formowanej i właśnie taki przykład chciałam dzisiaj pokazać. Poniżej 2 zdjęcia jak można nawet w małym ogrodzie wkomponować formowaną jabłoń. Ta forma, w jaką zdecydował się przyciąć tę jabłoń właściciel ogrodu nie jest typowa – nie znalazłam w literaturze fachowej dla niej nazwy. Występuje forma sznur poziomy dwuramienny, no ale to tylko jedno pięterko, a właściwie parterek tego co widać na zdjęciach.
Od początku wiadomo, że tak prowadzona jabłoń będzie trzeba szybciej czy wcześniej wymienić na nową, no ale gdy ogród jest mały, może warto się pokusić. Pod takie formy wybieramy raczej odmiany jabłoni rosnące słabo.
Cięcie drzew owocowych – jeśli już się na to zdecydujesz – można zacząć samodzielnie, zaraz po kupieniu i posadzeniu w ogrodzie. W niektórych szkółkach można też kupić młode drzewka, które już zaczęto formować w określony sposób. Wiem, że pierwsze cięcie dla młodego ogrodnika to przeżycie dosyć traumatyczne, więc jeśli stoisz przed taką czynnością, a masz zaprzyjaźnionego bardziej doświadczonego ogrodnika wśród swoich znajomych, to koniecznie poproś o asystę w czasie przycinania. Rozpoznanie gałązek owoconośnych sprawia na początku najwięcej problemu, a obcięcie tych właściwych skończy się brakiem owoców. Sama literatura też nie pomoże. Umówmy się, że literaturę mam, przestudiowałam ja bardzo dokładnie, wydawało mi się, że wiem, po czym jak obcięłam pierwszą jabłoń… eeeh… spuśćmy na to zasłonę milczenia… więc jeśli możesz mieć lepiej ode mnie, to nie idź w moje ślady. Cięcie drzew owocowych nie jest proste, więc jak nie musisz , to może nie tnij?
Zdjęcia zostały zrobiony w czasie mojej ostatniej wędrówki po ogrodach w Anglii. Na zdjęciach ogrody kuchenne Hampton Court.
leloop napisał
z tego co nowi francuska literatura, takie prowadzenie drzewa zwiększa owocowanie poprzez optymalizacje warunków (ekspozycja względem światła). łatwiej tez zwalczać choroby.
bardzo często wykorzystuje się w tym celu naslonecznione ogrodzenia. idealne do małych ogródków.
natomiast nic mi nie wiadomo o tym, ze tak prowadzone drzewa maja krótszy żywot.
piękny przykład takich form można znaleźć w ogrodzie Alberta Kahn’a pod Paryżem. oprócz form płaskich są tam formy geometryczne oraz niewysokie ogrodzenia.
Ewa napisał
nie miałam na myśli skracania żywotności, a jedynie grubość pnia vs ilość dostępnego miejsca – po 20 latach grubość pnia jest znacząca, a jeśli masz do dyspozycji 1-1,2 m to sporą część zajmuje pień
malgotosca napisał
We włoskim ten sposób przycinania nazywa się „alla spalliera” – można by to przetłumaczyć „na podpórkę”, „na oparcie”. Jabłonie wyglądają niezwykle, ja widziałam tak cięte np. cytryny.
Ewa napisał
Nietypowe jest to, że pozostawiono pień i rozpięto gałązki. Zwykle właśnie pień jest przycinany, a gałązki 2 lub 4 są prowadzone do góry – wtedy forma też jest płaska.
Ciekawe z tymi cytrynami – może masz zdjęcia?
malgotosca napisał
Mam wrażenie, że poprawniej po włosku będzie „a spalliera” nie wiem skąd mi się to „alla” wzięło.
Niestety nie mam zdjęć. Jeśli się wrzuci w wyszukiwarkę zdjęć „limone a spalliera”, to trochę tego wyskoczy.
Właściwie to w Toskanii większość cytryn jest na podpórce, bo są w donicach. Ale ciekawe, że mój znajomy plantator nie mówi o wszystkich „a spalliera”, tylko o tych płasko prowadzonych, albo w donicach albo pod murem z południową wystawą.