Ostróżka jaka jest każdy widzi. Piękna z natury. Jednak jak jej dobrze nie podeprzeć wczesną wiosną, to z urody nici, bo przegibywanie się, przełamywanie, polegiwanie, poziomy kierunek wzrostu, ani ogrodowi, ani ostróżce urody nie przydają. Mi również zdarzało się nie raz podejść do tematu na zasadzie, a nuż się uda. Ale Holender! Nie udawało się i piękna błękitna ostróżka, która przyjechała z zaprzyjaźnionego ogrodu tarasowego w Serocku, często po prostu leżała leniuchując bezwstydnie, zamiast stać na baczność gdy Pani lub Goście przechodzą.
Stawianie roślin na baczność ma swój duży plus – po prostu je widać i z sensem zajmują miejsce w ogrodzie. Najlepiej to robić gdy są malutkie, bo później zwykle uszkadzamy liście, nawet jeśli wydaje nam się, że można to zrobić z chirurgiczną precyzją.
Czasem zdarza się, że ostróżka stoi na baczność sama z siebie i z własnego poczucia dyscypliny, ale niestety nie zawsze. Większość jest anarchistycznia i destrukcyjna – jedyną radą jest postawienie wartowników.
Takim wartownikiem mogą być specjalne kółka podpórki kupowane w sklepie – plastikowe, ale można tez zrobić je samodzielnie. W każdym ogrodzie jest przecież mnóstwo gałązek zbędnych na wiosnę. Postrzyżyny różnych krzewów skutkują rosnącymi piramidami niepotrzebnych gałęzi, z którymi ciężko coś zrobić. Jednym ze sposobów na ich ponowne zaprzężenie do pracy, to zrobienie podpórek pod ostróżki, piwonie i inne roślinki gibiące się chętnie na boki.
Nawet w ogrodzie tak łatwo się wykoleić…
Pozdrawiam . Ja też będę kręcić podpórki w tym roku. A Ty?
leloop napisał
moje są z natury zdyscyplinowane, wystarczy jednak, ze przejdzie huragan z deszczem, wiadomo co się dzieje :}
tyle, ze moim taka wysokość podpórek nie starcza, moje ostróżki rosną na 1,5 metra i więcej. natomiast daliom by się przydały 🙂
Ewa napisał
Mogą być stosowane właśnie do tych wyższych bylin, potrzebujących wsparcia 🙂
U Ciebie to chyba przewiewy duże rzeczywiście 🙂