Hortensję ogrodową rozmnażam latem i jest to bardzo proste – zrobisz to i ty, bez szczególnego trudu. Hortensja to po łacinie Hydrangea – pierwszy człon nazwy pochodzi od słowa ‘hydro’ czyli woda. Hortensja uwielbia wodę i lubi lekko wilgotne podłoże, szybko reagując więdnięciem liści na przesuszenie. Co prawda, niektórzy wywodzą ‘hydra’ od hydry, czyli potwora któremu po obcięciu głowy, odrastały następne, ale ja nie na ten temat dzisiaj chcę ci zająć uwagę.
Weekend już za chwilę, więc można wpaść do ogrodu i ciachnąć górną część pędu hortensji na rozmnożenie. Kolejne kroki są następujące:
1. Utnij świeży, niezdrewniały pęd hortensji , najlepiej ok. 1 cm nad parą liści. Możesz uciąć samą końcówkę pędu z 1 parą liści lub cały długi pęd.
2. Jeśli utniesz końcówkę pędu, uszczknij czubeczek, aby nie rosła do góry, tylko zajęła się tym na czym zależy nam w tej chwili najbardziej, czyli wytworzeniem korzeni z pędu.
3. Jeśli utniesz długi pęd możesz z niego zrobić tyle sadzonek ile znajduje się na nim par liści. Każda sadzonka hortensji powinna być przycięta od góry ok. 1 nad parą liści i powinna posiadać ok 7-10 cm łodyżki.
4. Przedostatnią czynnością przy rozmnażaniu hortensji jest przycięcie liści o połowę, aby ograniczyć parowanie.
5. Tak przygotowaną sadzonkę możesz od razu włożyć w lekko kwaśne lub neutralne podłoże. Stosowanie ukorzeniacza nie jest potrzebne. Na początku stosowałam ukorzeniacz, ale hortensje przyjmują się równie dobrze bez niego.
6. Pilnuj, aby ziemia nie przeschła, a na zimę zabierz nową, malutką hortensję do chłodnego pomieszczenia.
W tym roku, aby pokazać co się dzieje i jak szybko, sadzonkę hortensji po prostu włożyłam do szklaneczki z wodą. To co widać na zdjęciu, to stan po 3 tygodniach. W ubiegłym tygodniu zlitowałam się nad bieduśką i posadziłam ją w końcu w doniczce – już postawiła uszka i ma się bardzo dobrze, czego i tobie życzę. Teraz jest ostatni moment na rozmnażanie hortensji w ten sposób.
Hortensję wiechowatą czy bukietową (Hydrange paniculata) rozmnażam wczesną wiosną, korzystając z przycinanych pędów.
Nana napisał
Miła Ewo, ja w ten sam sposób rozmnożyłam w tym roku oleandra z Chorwacji, o pięknym, łososiowym kolorze półpełnych kwiatów. Lipiec to dobra pora. Mam nadzieję, że jeszcze nie za późno dla hortensji. Pozdrawiam. Nana
Ewa napisał
Lipiec jest jeszcze bardzo dobrym momentem. Sierpień? Można próbować. W weekend przyszalałam i rozmnażam lawendę – zobaczymy ile się przyjmie 🙂 trochę późno, ale pamiętam, że robiłam to już wcześniej i zawsze jakiś odsetek przeżywał 🙂
JAN napisał
A powiedz Aniu jak nawozic hortensje
Ewa napisał
Janie, jeśli to pytanie do mnie, to odpowiadam 🙂 Jesienią przykopuję nawóz naturalny i czasem sypię trochę kompostu. Dodatkowo, ponieważ nie mam kwaśnej ziemi, obsypuję je trochę siarką – bardzo delikatnie, jak cukrem pudrem.
Paweł Gardulski napisał
Ja stosuję nawożenie nawozami otoczkowanymi. Ich zaletą jest to, że stosujemy jedną dawkę wiosną, a one uwalniają się systematycznie do podłoża przez cały sezon. Ilość uwalnianego z otoczki nawozu jest zależna od temperatury podłoża oraz wilgotności gleby. To bardzo wygodny sposób aby mieć odpowiednio odżywione hortensje przez cały sezon, gdy intensywnie rosną. Jeszcze jedna uwaga – stosując nawóz otoczkowany, wybierzmy taki, którego czas działania wynosi 6 miesięcy i zastosujmy go na początku marca. Zwykle wystarczy dawka 10-15 gram nawozu na jeden krzew o średnicy 50-60 cm i 15-30 gram na krzew o średnicy powyżej 60 cm.