Wiosna stawiła się w tym roku tak nagle, że zaskoczyła mnie w szlafroku i z głową jeszcze całkiem zaspaną po długim zimowym letargu. Na sprzątanie, przesadzanie i przycinania wiosenne nie było zbyt dużo czasu, więc teraz krok po kroku robię to co najpotrzebniejsze. Leszczyn i żywopłotu nie zdążyłam przesadzić, ale zdążyłam już przyciąć hortensje, lawendę i santolinę…
Santolina to roślina fantastyczna – sama w sobie pięknie pachnie zamorskimi korzennymi przyprawami, ma misterne listki i gałązki, idealna na suche miejsca, odpędza insekty, można dodawać ją do potpourri, jest zimozielona i wytrzymuje nasze mrozy, a na dodatek gdy nie jest przycinana zbyt mocno, również kwitnie, choć nie są to kwiaty za które ogrodnik zaprzeda duszę.
Uroda Santoliny tkwi w jej kolorze, kształcie gałązek i zapachu – kwiaty można sobie darować. Jak mawia jeden z najlepszych projektantów ogrodów Piet Oudolf – „rośliny do ogrodu trzeba dobierać nie według tego jak kwitną, ale jak umierają”. Zapraszając rośliny do ogrodu patrz na roślinę jak zachowuje się przez cały rok, nie tylko na jej kwiaty, które często można podziwiać przez nędzne 2 tygodnie.
Przy takiej ilości zalet, Santolina ma jednak okropną wadę…. wylega. Po prostu rozłazi się na boki, pokazując bezwstydnie, niezbyt urodziwe łyse gałązki w środku. Zaradny ogrodnik znalazł jednak na to radę: przycina Santolinę teraz – w tym samym czasie kiedy przycina lawendę. Teraz można to zrobić całkiem mocno – przyciąć nawet do 10 cm nad ziemią. Drugim terminem przycinania Santoliny to koniec sierpnia, ale wtedy robimy to delikatnie – ścinamy same końcówki nadając jej kształt.
Jeśli zależy Ci na jej kwiatach, postępuj odwrotnie czyli przycinaj więcej w sierpniu po kwitnieniu, a mniej na wiosnę.
Moją Santolinę przycinałam do tej pory co roku bardzo mocno, ale w tym roku postanowiłam zrobić to delikatniej, na wysokości 20 cm, a w przyszłym będzie to 30 bo chcę, aby była trochę większa, a jednocześnie zachowała ładny kształt w tym roku.
Santolina dorasta do 60 cm wysokości i szerokości, pochodzi z rejonów Morza Śródziemnego.
W okresie średniowiecza Santolina cypryśnikowata (Santolina chamaecyparissus) uznawana była za roślinę świętą. Należała do ogrodów ziołowych i znane były jej właściwości lecznicze.
Znane inne zastosowania – nie lubią jej insekty, ćmy i mole, gałązki Santoliny można umieszczać w szafie, w szufladach i między książkami, dodawać do potpourri.
Kliknij tutaj, jeśli chcesz poczytać więcej na temat Santoliny cypryśnikowatej.
Kasia Ch napisał
Przyznam się szczerze, że nie spotkałam się wcześniej z tą rośliną. Z opisu wynika, że bardzo byśmy się polubiły ;). Tylko czy ona przezimuje we wschodniej części Polski? Gdzie można kupić santolinę?
Ewa napisał
Kasiu, zgodnie z tym co o roślinie wiadomo, wytrzymuje do 6 strefy klimatycznej – więc w nie powinna przetrwać bardzo niskich temperatur. Jednak u mnie, posadzona w badzo ciepłym miejscu, przetrwała bez problemu już 2 zimy z temperaturami -33C. Można ją kupić czasem w sklepach ogrodniczych w dziale z bylinami.