Stoję i patrzę na pustynię wokół domu – tu ma być mój wymarzony nastrojowy ogród. Pusto… łysooo… ziele jakieś niezbyt urodziwe tylko…. i aż prosi się o rośliny, które urosną szybko i zapełnią pustkę.
Zadzwoniła koleżanka z pracy „przyjedź do mnie mam mnóstwo różnych roślin do oddania. Może chcesz miętę?” „No pewnie” „…ale z miętą to trzeba uważać, bo rośnie szybko jak chwast” – powiedziała koleżanka. Pomyślałam „… hmmm …mięta, miętulka, miętuleczka… cudnie. Przecież tego właśnie potrzebuję – a niech rośnie! Wolę miętę niż perz.”
Skutkiem czego biegam za nią (miętą, nie koleżanką) po ogrodzie do dzisiaj. O ile rzeczywiście lepiej mieć miętę niż perz, bo choćby orzeźwiającej herbatki można sobie zrobić, gdy letnie, upalne dni nadejdą, to nie można niedoceniać siły wzrostu i inwazyjności niektórych roślin. Zapełnienie ogrodu roślinami, które bardzo szybko rosną i wymykają się z ram jakie chcieliśmy im nadać spowoduje, że po kilku latach z tymi właśnie roślinami będzie najwięcej pracy, aby nie opanowały całego ogrodu.
Taka mięta właśnie – o proszę na zdjęciu – ucieka gdzie może, byle więcej! Tej wiosny przebiła się nawet na trawniku bezpestycydowym i bezchemicznym, współdzielonym z mchem i koniczyną. Wnioski? Miętę zawsze najlepiej sadzić w pojemnikach, nie bezpośrednio w gruncie, jeśli nie chcesz za nią ganiać po ogrodzie – jak ja.
Karolina napisał
ech, skad ja to znam….
Pare lat temu ochoczo posadzilam miete, ktora mi dala sasiadka (oczywiscie nie bylam swiadoma z czym to sie wiaze), a teraz latwiej byloby mi powiedziec gdzie miety nie mam niz gdzie ją mam 😉
Basia napisał
Hurra! Przetacznik już jest u mnie 🙂 Ewo bardzo dziekuje.
Ewa napisał
2 tygodnie prawie – zwykły list – oj poczta do bani… ale dobrze, że dotarł 🙂
marta napisał
Mięta… posadziłam w zeszłym roku na swojej „pustyni”. Tak się cieszyłam, że szybko rośnie… 🙂
Ewa napisał
to ją szybciutko wykop, włóż do donicy i zakop do ziemi, tak aby wystawał 1 cm rantu 🙂 może jeszcze ją złapiesz.
jagnieszka napisał
Bardzo dziękuję za nasiona,są ,dotarły:)))
a ja kocham swoją miętę,wiosną ją mocno przycinam(tzn.korzenie) i cieszę się już nią wiele lat:)
Ania z Zielonej Zagrody napisał
Parę dni temu do Zielonej Zagrody dotarła przesyła z nasionkami. Ewo dziękuję serdecznie.
Kasia Ch napisał
U mnie podobnie. Dwa lata temu posadziłam niepozorną gałązkę z korzonkami, dzisiaj mam pokaźnych rozmiarów miętowy zagonek ….
Pozdrawiam:)
leloop napisał
Ewo,
nie podziekowalam za nasiona, doszly juz daaawno ale ja bylam w ojczyznie i dopiero teraz mi sie przypomnialo 🙂
DZIĘKUJE wiec 🙂
muszę wlasnie przywołać swoja miętę do porządku bo widzę, ze „wylazła” ze swojego miejsca i już jej coraz więcej.
podobnie ma się z melisa, która na dokładkę się jeszcze pięknie rozsiewa 😉