Mam taką teorię, że dopiero wtedy gdy jesteś w stanie wyhodować własne warzywa nawet na niewielkiej grządce, rozumiesz podstawy zrozumienia procesów jakie odbywają się na tym niewielkim skrawku ziemi jaki masz pod opieką.
Początkujący ogrodnicy chcą na piaskowej ziemi wyhodować rzodkiewkę i dziwią się, że ubiegną ich robale. Każdy potrafi posadzić bylinę i podsypać sztucznym nawozem, aby rosła w azotowym opętaniu. Ale czy każdy potrafi wyhodować własne pomidory, ogórki, sałatę czy cukinię?
Ziemia jeszcze ciepła, można więc wysiewać warzywa, które dobrze znoszą nadchodzące chłody. Teraz wykiełkują i będą sobie spokojnie rosły, aż jeszcze przed zimą zostaną zjedzone. A co nie zostanie zjedzone jest szansa, że przetrwa. Ostatniej zimy roszponkę wydłubywałam spod śniegu, a rukola przetrwała do wiosny. Co własna sałata, to własna. Na zdjęciu zaznaczyłam, co gdzie posiałam – dla pamięci.
Teraz jeszcze można wysiać roszponkę, szpinak, rukolę, rzodkiewkę. Jeśli pominęłam coś, co ogród warzywny teraz jeszcze przyjmie i odda przed zimą, to proszę o przypomnienie.
Anonymous napisał
eee…. to one jeszcze zdążą urosnąć?
Anna napisał
U mnie szaleje właśnie roszponka, chyba wysięję jak radzisz rukolę, bo bardzo ją lubię.
Mam jednak kłopot – na liściach roszponki pojawił się biały nalot – co to jest? Nie wygląda zbyt apetycznie 🙁
Pozdrowienia
Ania L.
Ewa napisał
Biały nalot? może mączniak? jeśli tak, to grzyb. Pousuwaj jak najszybciej wszystkie zaatakowane roślinki, a resztę opryskaj wyciągiem z czosnku.