Czy mieszkasz w mieście, czy na wsi, temat Cię dotyczy – czy tego chcesz, czy nie.
10 Metod jak Unikać Pestycydów
1) Owoce i warzywa lepiej jest kupować w ich naturalnym sezonie. Naturalny sezon to ten, kiedy dojrzewają w klimacie, w którym mieszkasz. Najlepiej jeśli rosły jak najbliżej miejsca, w którym mieszkasz. Im dłuższą drogę muszą przebyć, tym większą ilością środków chemicznych muszą być potraktowane, aby piękne i jędrne dotarły na Twoją półkę sklepową.
5) Jeśli wiesz, że Twoi sąsiedzi używają pestycydów, poproś ich aby mówili Ci kiedy będą pryskać, polewać i co tam jeszcze. Będziesz wiedzieć, kiedy przytrzymać dzieci i zwierzaki w domu, aby nie były narażone na kontakt z fruwającą w powietrzu chemią.
7) Jeśli jedynym sposób jaki znasz na rozwiązywanie problemów w ogrodzie to chemia, poszukaj informacji jakiej toksyczności są te, których używasz i zastąp je mniej szkodliwymi.
8) Jeżeli wynajmujesz ogrodnika lub firmę ogrodniczą, dowiedz się jakich używają środków. Zapytaj o inne, mniej toksyczne lub zupełnie inne metody.
9) Przy biurach, przedszkolach i szkołach często są ogrody. Dowiedz się jak często używają w nim środki ochrony roślin i czy są to pestycydy. Jeśli tak, dobrze wiedzieć kiedy będą to robić – zawsze można spróbować inaczej zaplanować dzień. Poproś ich o zamianę używanych środków na mniej szkodliwe.
Klasy toksyczności pestycydów
Wszystkie pestycydy są toksyczne i są to najbardziej toksyczne popularne substancje.
Klasa toksyczności 5.
gabrysia napisał
Wczoraj czytałam prospekt reklamowy jednej z firm produkującej środki ochrony roślin i zobaczyłam na nim piękne krzaki truskawki w różnych momentach rozwoju – pod każdym z nich był środek zalecany do stosowania w danym etapie. Razem było ich ok…..8 Szok.Małym drukiem informowano o okresie karencji po zastosowaniu tych środków, czego pewnie nikt nie czyta. Pomyślałam o tych truskawkach które kupowałam na targu – wielkich, czerwonych, kwaśnych i pustych w środku.
Przypominam sobie też truskawki z ogrodu mojej babci hodowanych na przekompostowanym oborniku. Jadłam je z krzaka. NIEBO W BUŹCE.
villa_vintage napisał
Witaj Ewo,,,,, miło mi niezmiernie, ze podoba ci sie to co pokazałam ,, przy najblizszej okazji i renowacji zrobie kilka fotek i opisz krok po kroku czynnosci, które nalezy wykonac przy takiej czy innej renowacji , bo sposobów odnawiania , postarzania jest kilka .Dziekuje za odwiedziny , pozdrawiam serdecznie .Daga
leloop napisał
Powinnas Ewo to co napisalas powstawiac na rozne fora ogrodniczo-dzialkowe, gdzie na kazda plamke na pomidorze zalecaja inna chemie, koledzy „ogrodnicy-dzalkowcy” (sic!).
wladze departamentu, w ktorym mieszkam oglosily, ze do roku 2010 liczba preparatow chemicznych sprzedawanych ogrodnikom amatorom ma sie zmniejszyc co najmniej o polowe. paradoksalnie to wlasnie w przydomowych ogrodkach „wylewa” sie najwiecej chemii, nikt nie jest w stanie kontrolowac tego „procederu” podczas gdy producenci rolni (no bo nie rolnicy) musza sie wyliczyc do kazdego mililitra wylanego na pole, ponoc 🙂