Kupiłam kalinę koreańską Judii (taką miała etykietkę) chyba już 3 lata temu. Niezbyt szybko rosła, ale niezawodnie kwitła w kwietniu pomimo wieku młodego i rozmiaru niezbyt okazałego. I pachnie również przepięknie. A w tym roku dziwowisko….
Tu konieczny jest krótki rys historyczny. Kiedy 2 lata temu wystrzeliła pęd kalinowy wysoki i zdrowy, ucieszyłam się bardzo – no nareszcie zdecydowała się rosnąć – pomyślałam.
Kilka dni temu okazało się jednak, że strzelisty pęd kaliny należy do innego gatunku kaliny, na którym prawdopodobnie moja kalina koreańska Judii została zaszczepiona.
Rosły, nowy pęd trzeba wyciąć bo jak widać żywotności w nim dużo więcej niż w k. koreańskiej i najprawdopodobniej ją zagłuszą. A poza tym nowa kalina nie pachnie ładniej, ani nie jest ładniejsza… i tak uroda zwyciężyła siłę. Brzydka nie jest, ale jeśli mam wybrać jedną z nich, wybieram Judii.
Skomentuj, twoja opinia ma znaczenie :)