Dlaczego ogród ma karmić tylko duszę? A ciało? Moja obsesja zdrowego życia i zdrowego jedzenia prowadzi mnie w myśleniu do sadzenia w ogrodzie dodatkowych roślin, które nie zepsują wrażeń estetycznych, a dodatkowo będą pożyteczne.
W efekcie ze sklepu ogrodniczego wróciłam nie tylko z bratkami (1,60 zł/szt.)……
…..ale także z jedną aronią (7 zł/sz.) i dwoma krzewinkami żurawiny (Vaccinium macrocarpon) odmiany Pilgrim (7 zł szt). Cranberries to nic innego jak żurawiny 🙂
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Aronia ma piękne błyszczące liście, jesienią fantastycznie przebarwiające się na czerwono. Polecana do nasadzeń: 1/dla koloru jesiennego 2/naturalistycznych 3/atrakcyjnych wielosezonowo – wiosną kwitnie, latem ma piękne, zielone ulistnienie, jesienią czerwony kolor liści i owoce 4/stabilizujących skarpy.
Rośnie szybko i może nawet w tym roku będę mogła zrobić z niej przynajmniej 1 słoiczek konfitury. Trochę musiałam się nagimnastykować, aby wygospodarować dla niej miejsce –
w efekcie trafiła w pobliże kompostowników – zacieni maliny (Polka), które tam rosną.
Cierpkie owoce aronii są najmniej cierpkie po pierwszym, a jeszcze mniej cierpkie po drugim przymrozku – wtedy najlepiej je zbierać. Zwykle jest to listopad – czyż to nie cudowny termin na robienie przetworów, gdy wszystkie inne są już gotowe?
Aronia – wymagania
Aronia jest krzewem dorastającym do 1,5-3 m wysokości i nie jest nazbyt wymagająca – urośnie na prawie każdej glebie, mokrej czy suchej. Na miejscu słonecznym będzie lepiej owocować i liście będą się lepiej wybarwiać jesienią. Miejsce słoneczne to takie, do którego bezpośrednie promienie słońca docierają przez ponad 6 godzin w ciągu dnia. W półcieniu aronia również będzie dobrze rosła. Ma tendencję do wypuszczania odrostów. Dosyć odporna na choroby.
Mrozodporna do -25C.
Z żurawiną (Vaccinium macrocarpon) jest trochę więcej zabiegów, bo jest krzewinką rosnącą rozłogowo i lubi niezwykle kwaśne tofowiska. Żurawina jest krzewinką długowieczną – może
żyć i owocować ponad 100 lat. Przykładem jest farma żurawinowa Centennial Cranberry Farm w Michigan w USA istniejąca już od ponad 130 lat, gdzie zbiera się owoce z roślin posadzonych między innymi ponad 100 lat temu.
Żurawina Pilgrim ma opinię żurawiny o największych owocach, pojawiają się od sierpnia, zawierają 62 mg/100g antocyjanów. Przygotowałam pod nie stanowiska mocno wymieszane z kwaśnym torfem, ale nadal mam wątpliwości czy nie dałam go za mało. Na wszelki wypadek dam jeszcze 10 cm ściółki z kwaśnego torfu. Może jedną posadzę w donicy?
Większość informacji o uprawie żurawiny dotyczy uprawy w skali przemysłowej, przewidującej okresowe zalewanie pól w celu zbierania owoców 'na mokro’ – rośliny całkowicie się zalewa,
aby po wypłynięciu owocków na powierzchnię, można było zbierać żurawinę maszynowo.W ogrodzie przydomowym nie ma konieczności zalewania roślin – wystarczy odpowiednio przygotować podłoże do ok. 4 pH (to największe wyzwanie) i dbać o dostateczną wilgotność –
powinno być wilgotne w dotyku i nie za mokre.
Żurawina kwitnie na ubiegłorocznych gałązkach na różowo przez około miesiąc, nie wymaga innych odmian do zapylenia. Od pojawienia się zielonych owoców trzeba czekać 75-100 dni, aby zebrać je czerwone, dojrzałe.
Żurawina – jak przygotować podłoże?
Na ziemi piaszczystej – trzeba wykopać dołek np. prostokątny, głębokości 25 cm, wyłożyć folią i podziurkować. Wypełnić dołek trocinami lub kwaśnym torfem (1 część), zmieszanym z ziemią (1 część) i przesypanym siarczanem potasu (10 dag/5 m2).
Na ziemi gliniastej – wykop dołek i przygotuj podłoże tak jak wyżej, ale nie ma konieczności wykładania dołka folią.
Ściółkowanie – można ściółkować żurawinę trocinami lub kwaśnym torfem, a co kilka lat piaskiem gruboziarnistym nie zawierającym wapnia. Grubość ściółki 5-10 cm.
alizee napisał
Przecudnie to wszystko opisujesz, Twój blog to prawdziwa skarbnica wiedzy i pięknych, poglądowych zdjęć.
A te bratki na zdjęciach…. mmmmm…. cudo
Po aronię to chyba polecę, mam taką fajną działeczkę na której mam full słońca.
Pozdrawiam serdecznie
leloop napisał
zachecilas mnie ta zurawina, czy myslisz, ze moja bretonska, kwasna gleba wystarczy czy musze ja dorobic wg. twojego przepisu ? o aronie sie nie wypytuje bo to zdaje sie taki samograj wiec sobie poradzi i ja przy okazji 😉
i pytanie z innej beczki czy szalwie moge przyciac tak jak santoline ? bo tez mi sie rozrosla.
cykloniki w koncu wschodza, dluuugo im to szlo ale doszlo 🙂
a odnosnie jadalnych roslin to pierwiosnki ale takie najdziksze, bladozolte, ktore tu u nas rosna w rowach maja jadalne kwiatki, ktore mozna dodawac do salaty. smakuja niczym 😉 ale moze maja witaminy ?
klaniam sie i juz zycze Radosnych Swiat, jade na kilka dni do Polski bardziej dogladac chorego taty niz swietowac 🙁
Ewa napisał
Żurawiny rosną na torfowiskach, więc w przypadku Twojej kwaśliny wystarczy, że dodasz torfu dla poprawienia struktury ziemi.
Szałwię obcinam tak jak santolinę do gołych, krótkich badyli – odrasta cudnie. Mam dwie: żółtawą i fioletowawą – obie tnę i obie odrastają bardzo dobrze.
Wesołych Świąt życzę, a tacie zdrowia – pozdrawiam,
Ewa
Ewa napisał
cześć alizee – zapraszam częściej i dziękuję za poświęcenie chwili czasu na wpisanie komentarza.
Magda napisał
Witaj,
jesienią kupiłam aronię i teraz czekam na pierwsze kwiaty. Zobaczymy kiedy wystawią główki z nabrzmiałych pączków…
Piekne Twoje bratki w takichtypowo bratkowym błękicie jak wiosenne niebo…
Pozdrawiam, M.