Santolina (Santolina chamaecyparissus) kojarząca się z ogrodami śródziemnomorskimi, wygląda pięknie, gęsto i jest okrągła całe lato, jeżeli teraz na wiosnę zostanie mocno przycięta. Na pierwszym zdjęciu santolina po zimie, a na zdjęciu na dole po przycięciu na wysokości 10-15 cm. Za 1-2 miesiące będzie pięknie szara i okrąglutka.
leloop napisał
really ?
zawsze sie tego boje a strasznie lubie kwitnaca santoline. te odciete kawalki mozna chyba rozmnozyc ?
moje „rocotillo” posiane 21 marca ma juz 1 cm. wzrostu, ekspres jakis chyba czy cus ? cykloniki na razie zywot utajony prowadzom 🙂
pozdrawiam z marcowego gara 😉
Ewa napisał
rzecz preferencji – lubię zwarty kulkowaty kształt. wcale nie przycinasz swojej? jak wygląda? pokaż zdjęcie.
żólte od Ciebie jeszcze siedzą w cichości – a własnie, one raczej pikantne czy nie?
joanna napisał
Ewo, przy okazji przycinania mam pytanko 🙂
Na wspólnym, osiedlowym klombie rośnie piękny krzak lawendy (ma ok.50 cm wys.) – na jesieni nikt, nic z nim nie zrobił, całą zimę sterczały uschnięte łodygi kwiatów…Czy teraz można zrobić cięcie? W którym miejscu? A jeśli pozostanie tak, jak jest – co się stanie?
Ewa napisał
Joasiu, jeśli nikt nic nie zrobi, to lawenda będzie wylegała i z roku na rok będzie coraz brzydsza.
Teraz można przyciąć na wysokości 10-20cm i bedzie jak ta lala całe lato 🙂
leloop napisał
masz racje, musze przyciac. zawsze sie boje, ze nie odrosnie. http://picasaweb.google.fr/leloop0/2903#
ponawiam pytanie czy to co utne moze sie ukorzenic jeszcze ?
zolte papryczki raczej z tych ostrych o ile pamietam, nie podam Ci w ile w Twojej skali ale raczej niezle pieka 😉 wiesz, u tego naszego wuja to te wszystkie papryczki podaje sie w trakcie aperitifu, wiec po poprobowaniu wszystkich ma sie niezly odjazd i wlasciwie wszystko rowno piecze 😉
Ewa napisał
Kasiu,
Literatura mówi, że santolina cypryśnikowata może być rozmnażana w sierpniu-wrześniu z pędów wierzchołkowych. Sama nie próbowałam, więc nie mam jednoznacznego zdania. Zawsze można spróbować, ale wybrałabym jak najmniej zdrewniałe gałązki.
Rocotillo dotarło dzisiaj – dzięki.
Zwyczaje u wuja ciekawe – rzeczywiście po takim kosztowaniu, to już w człowieku samo zdrowie być musi.
Pozdrawiam,
Ewa
joanna napisał
Dzięki dzięki Ewuniu :)) Rano lecę z sekatorem i ciach, ciach…
Dzisiaj wyczyściłam „grządkę” czyli pas ziemi, gdzie w zeszłym roku posadziłam 3 krzaczki poziomek – cudnie rozrosły się, owocują pięknie, ale jak wiesz (a moi sąsiedzi – nie) – nie są to najsmaczniejsze owoce 😉
Pozdrawiam, a co w Twoim ogrodzie?
isis napisał
Odnośnie odporności santoliny na mróz – podobnie jak lawenda – w bezśnieżną, mroźna zimę po prostu zginie. I nie gadajcie tutaj bzdur, że jest taka odporna. Podobnie hebe – tylko mało doświadczony „ogrodnik” da sie nabrać na te bzdury. Najpewniejsza z tych 3 roślin jest lawenda, ale jak pisałam wcześniej – nigdy nie masz pewności, jak zima ją potraktuje. A przykrywanie wszystkich roslin w ogrodzie też mija się z celem. Trzeba promowac rodzime gatunki, a nie łudzic sie, że mozemy miec ogród śródziemnomorski w naszym klimacie bez doniczek…
Ewa napisał
Isis, zarówno santolina jak i lawenda przetrwały w moim ogrodzie już 6 lat i temperatury -33 bez okrywania, bo wyznaję leniwe, bezstresowe ogrodnictwo. Co do hebe przyznaję, że nie przetrwa takich temperatur – jednak jedno, które jakby wymarzło u mnie, odbiło i ma sie nieźle. Mrozoodporność santoliny jest określana do strefy klimatycznej 6, a lawendy do strefy 5. Wyjątkiem jest lawenda tzw. hiszpańska czy francuska (Lavandula stoechas), która jest mrozoodporna tylko do strefy 8 więc rzeczywiście naszej zimy jakiejkolwiek nie przetrwa. W Polsce mamy strefę 6, więc lawenda ma się u nas bardzo dobrze.
Przyznaję Ci rację, że rzeczywiście dobrze jest zwracać uwagę na to, co się kupuje i co się sadzi w ogrodzie, i dobierać rośliny do właściwej strefy klimatycznej. Pozdrawiam,