Czy zdarzyło Ci się mieć takie uczucie, że już nic, ale to absolutnie nic w Twoim ogrodzie się nie zmieści? Rabaty wypełnione po brzegi – właściwie to trzeba przerzedzić i albo oddawać innym chętnym ogrodnikom, albo wyrzucać na kompost?
Idziesz do sklepu, widzisz nową roślinę – której nigdy wcześniej nie widziałeś i… zakochujesz się. Serce bije mocniej, oczu nie możesz oderwać – pełna toksykacja! Najpierw gorączkowo i z głębokim żalem myślisz 'no nie mam miejsca’. Idziesz dalej oglądać inne rośliny, ale nie, wracasz i wlepiasz rozmarzone oczy w 'Obiekt’. Im dłużej patrzysz, tym szybciej pojawia się zwątpienie 'a może jednak taki… tyci-tyci kawalątek miejsca, na taką małą roślinkę się znajdzie?’
Właśnie tak miałam kiedy zobaczyłam tego wrzośca w sklepie. Staram się te przybytki omijać – bo przecież „nie mam już miejsca” lub zamiennie „muszę poczekać, aż to co posadziłam urośnie”. Tym razem pojechałam tam z koleżanką i intencją pomocy w wyborze roślin do jej ogrodu oraz w ramach relaksu głowy i nakarmienia duszy umęczonej pracą.
Jeśli przyjrzysz się dokładniej zdjęciom zauważysz, jak kwiatuszki układają się niezwykle ciekawie – w kółka wokół łodyżki. Wyszłam ze sklepu z trzema sztukami. Sadzenie nieparzystych ilości – sprawia wrażenie bardziej naturalistycznych nasadzeń – chyba, że wprowadzasz w życie założenie symetryczne.
Co zrobić gdy zaczyna brakować miejsca na posadzenie nowej roślinki? Wykreować nowe np. kosztem trawnika. Pomyślałam, że właśnie w tym gorącym i nasłonecznionym miejscu, przy jałowcu 'Tamariscifolia’ i blisko okien, bo kwiaty powinno być widać z okien – to będzie najlepsze miejsce. Tak właśnie zrobiłam. No tak, ale miejsca tu szczególnie nie było…
Trawnik – te ogrodowe nudy na pudy poszły pod – brrrr – nóż. Najpierw nożem do darni odcięłam pasek szerokości 10 cm, ale to było za mało. Kolejne 20 cm to było to. Na wrzośce wystarczy. Wystarczyło również miejsca na konary przyciętej latem wiśni, i wiosną jabłoni, które będą oddzielały trawnik od rabatki. Takie drewno zakopane w 80% w ziemi jest bardzo pożądane w ogrodzie – pozwala na osiedlenie się w tym miejscu mikroorganizmów i innych małych żyjątek, które potrzebują butwiejącego drewna do życia. Tworzysz w ten sposób większą różnorodność w ogrodzie, która da mu siłę i zdrowie.
Czy zdarzyło Ci się, po skończeniu mniejszego czy większego projektu w ogrodzie, kiedy jesteś zadowolony z efektu, widzieć TEN obraz po zamknięciu oczu? Czasami wcale oczu nie trzeba nawet zamykać – to przychodzi w nieoczekiwanych momentach – na biznesowym spotkaniu rozmawiasz o nowym produkcie, a przed oczami widzisz wrzośce, kamienie, drewniane obramowanie rabaty… Obrazy jakimi karmisz swoją duszę stają się Tobą.
Kupując wrzośce bardzo cieszyłam się, że nazwa odmianowa jest podana na etykiecie. Pomyślałam – że bez problemu znajdę w internecie jej docelową wielkość, rzeczywisty termin kwitnienia i wymagania.
Znasz tę bezradność kiedy rośliny nie są wcale opisane i nie wiesz co sadzisz? Uwielbiam te róże opisane jako 'czerwona pełna’ czy 'biała pnąca’.
Przed zabraniem się do sadzenia – wyszukałam w internecie hasło 'Diane Hornibroski’ …. i nic! No po prostu null! Nic takiego nie istnieje! Ani krzew, ani bylina, ani cokolowiek.
Powiem tak, jeżeli ktoś na świecie – gdziekolwiek wyhodował nową odmianę i można ją kupić, to wszechwiedzący google o tym wie. A tu proszę Diane Hornibroski nie istnieje.
Co robi ogrodnik, który ma przyjaciół ogrodników na świecie? Prosi przyjaciół o pomoc. Pomoc nadeszła w ciągu 2 godzin! Jest to wrzosiec rozpierzchły Diana Hornibrook (Erica vagans). Dwa źródła podają 2 wielkości. Jedno: wysokość 25 cm i szerokość 30 cm. Drugie: wysokość 50 cm i szerokość 80 cm. Czas pokaże – trzeba będzie rozsadzić w razie potrzeby. Mrozoodporny do strefy 5, pod warunkiem pozostawienia zaschniętych kwiatów na roślinie przez zimę. Dobra wiadomość jeśli nie masz kwaśnej ziemi w ogrodzie – to cudo zniesie każdy odczyn pH – warunkiem jest ziemia żyzna i bogata w magnez.
Często pojawia się pytanie 'Kiedy przesadzać kosaćce czy irysy’? 'jak przesadzać kosaćce czy irysy’? Od czasu gdy przekwitną do późnej jesieni jest na to dobry czas.
Robię to jeszcze teraz, w listopadzie. Bez problemu będa w przyszłym roku kwitły, jeśli zapewnisz im dobrą, pulchną ziemię – może być kompost – i posadzisz tak, aby kłącze było na wierzchu skierowane na południe. Na zdjęciu kosaciec bródkowy. Kosaćce potrzebują, aby kłącze łapało słońce. Pod ziemią powinny znaleźć się tylko korzonki wychodzące z kłącza.
Po wykopaniu irysa, rozcinamy go, przycinamy korzonki, liście i sadzimy.
Miłego długiego weekendu życzę. Ciekawa jestem czy zrobisz coś w tym czasie w ogrodzie?
Jesli nie zostawisz komentarza pod tym wpisem, to kliknij proszę jego tytuł.
Dziękuję 🙂
Anonymous napisał
Piekny wrzosiec… rzeczywiscie ma ciekawie ulozone kwiatuszki, jak urosnie taki duzy bedzie wyjatkowo dekoracyjny… A opowiesc o braku wolnego miejsca to moja codziennosc, wlasnie szukam miejsca na magnolie 😉
pozdrawiam,
Magda
Anonymous napisał
Jejku! Są piękne i bardzo podobają mi śię ich wymagania – niekoniecznie niskie pH.
Zaczynam poszukiwania!
Ania
joanna.ka napisał
Cudo!
Im dłużej czytam Twojego bloga (a jescze nie 'przerobiłam’ archiwum) tym bardziej chcę mieć ogród :))
Na dzisiejszym zdjęciu ten fragment z Dianą jest piękny!
Pozdrawiam Cię :))
Ewa napisał
Magdo,
Jestem pewna, ze znajdziesz piękne miejsce na swoją magnolię 😉
Aniu,
Są rzeczywiście niezwykłe i mam nadzieję, że je znajdziesz.
Joanno,
Ogród i książki to wszystko czego człowiek potrzebuje do szczęścia – powiedział Cycero 🙂
leloop napisał
wreszcie doczekalam sie „ogrodowego” wpisu 🙂
ja nie mam problemu z brakiem miejsca, raczej odwrotnie plus brak rak do pracy ;), hektar ogrodu to troche za duzo jak na jedna kure domowo-ogrodowa 😉 zwlaszcza, ze chcialoby sie i to i tamto i jeszcze moze to 😉
pozdrawiam
Cote de Texas napisał
so beautiful!!!
thanks for the comment.
Joni
Locja napisał
Kochana Ewo, jesień tego roku to jakiś fantastyczny prezent dla ogrodników! Cieszmy się więc. Otyle krótsz będzie zima!