Prezentowany ogród jest młody, bo roczny – przyjemnie będzie obserwować jego dojrzewanie.
Już wcześniej pisałam o ogrodach japońskich, ale bardziej teoretycznie.
W symbolice ogrodów japońskich każdy element ma swój termin i określoną symbolikę. Na zdjęciu powyżej „latarnia na wzgórzu”.
Latarnia jest inspirowana japońskimi latarniami „tachi-gata”. W tradycji japońskiej ten typ latarni powinien być wykonany z jednorodnego materiału. Ta latarnia jestwykonana z kamieni znalezionych w okolicy. Ponieważ w Polsce każde 2 kamienie są różne, stosujemy tu bardziej ,,liberalny” styl japońskich rustykalnych latarni „yomodori”.
Ten skalno-mszano-żwirkowy ogród jest usytuowany pod lipą przycinaną od lat w krzew ,,a la bonsai”. Składa się z 11 czarnych kamieni, większość których została znaleziona w okolicy Suwałk. Architektura ogrodu oparta jest na 2 kamiennych triadach. Wyższa triada składa się z 2 skał niwa-ishi i studni tsukubai.
Studnia tsukubai.
Płaska triada jestczęścią spacerowego chodnika i może także służyć jako miejsce do siedzenia dla 3 osób (po wstawieniu krzeseł).
Anonymous napisał
Witam,
Jestem autorem tego ogrodu i ciekaw
jestem, czy ktos w Polsce zbudowal
podobny, niewielki, przydomowy ogrod (a wlasciwie ogrodek) skalno-mszano-zwirkowy. Jesli tak, to bardzo chetnie wymienilbym doswiadczenia. Oczywiscie w Polsce
sa ogrody „japonskie” (Wroclaw,
kolo Kudowy, kolo Bielska), ale
moje pytanie dotyczy niewielkich
przydomowych ogrodkow.
Serdecznie pozdrawiam!
Anonymous napisał
Coz, skoro nikt nie zareagowal na
moj poprzedni post, to wnioskuje,
ze jestm w Polsce pionierem 🙂
Chce sprostowac jedna opinie z
opisu autorki blogu. Czy ja jestem
„milosnikiem japonszczyzny”?
Tak, jestem zafascynowamy ogrodami Kioto i kilkoma innymi ogrodami w
Japonii (np. w Shiga). Uwielbiam
onsen (laznie oparta na goracych
zrodlach). Lubie pewne elementy
kuchni japonskej np. ramen; sushi
tez, ale nie wsystkie rodzaje.
Podoba mi sie z jakim szacunkiem
Japonczycy traktuja przyrode.
Ale nie przepadam za kamikadze,
za Masakra Nankinska,…
Mysle, ze jestem milosnikiem pewnych elementow japonszczyzny.
Anonymous napisał
Poniewaz ciagle brak komentarzy innych niz autora ogrodu, wiec
tenze autor jeszcze doda kilka
slow komentarza.
1. Konstruujac tego typu ogrod nalezy uczyc sie od mistrzow.
Najlepiej udac sie do Kioto i samemu postudiowac tamtejsze ogrody. Wiem, nie kazdy moze sobie
na to pozwolic. Sa bardzo dobre
ksiazki:
K.Seiko, M.Kudo, D.Engel „A Japanese Touch for Your Garden”
5-tomowy album „Masterpieces of Garden Art in Kyoto” wyd. Kyoto Shoin (z fotografiami M. Katsuhiko).
Mam te pozycje (te druga uadolo mi sie kupic w antykwariatach Kioto
w 1998 r.)
Ostrzegam przez ksiazkami M. Majorowkiego np. „Ogrod japonski
po polsku” – jest tam wiele propozycji w zlym guscie np. strony
178-184.
Oczywiscie, jedna z najwiekszych
trudnosci przy konstrukcji tego
typu ogrodow jest dostosownie
japonskiej estetyki do polskich
warunkow (kamienie, roslinnosc,
odpowiedni zwirek …) Ale tu
nie mozna isc na zbyt duze kompromisy – bo to co nam wyjdzie
straci urok japonskich ogrodow.
Oto link z pieknymi japonskimi
ogrodami:
(glohttp://learn.bowdoin.edu/japanesegardens/index.htmlwnie z Kioto):
Serdecznie pozdrawiam
Ewa napisał
Witaj,
Dziękuje bardzo za podanie linków i recenzję książki.
Myślę, że to tylko kwestia czasu i znajdą się inni pasjonaci japońskich ogrodów.
Pozdrawiam,
Ewa
Anonymous napisał
Witaj Ewo,
Jezeli chodzi o ksiazke „A Japanese
touch for your garden”, to jeszcze
niedawno widzialem, ze jest ona
dostepna na Amazon. Uwazam te ksiazke za prawdziwy majsterszyk
i wiele sie z niej nauczylem.
Ona dotyczy malych ogrodkow
przydomowych, a nie duzych ogrodow
japonskich. Naprawde polecam!
Moja opinia o ksiazce „Ogrod
japonski po polsku” to nie recenzja
(w tej ksiazce widze takze sporo pozytywow), ale ostrzezenie przed
nasladowaniem zachwalanych przez
autora polskich przykladow. Chodzi
tu zwlaszcza o rozdzial „Ogrod
z wieloma widokami” str 178 –
ktory to ogrod z duchem japonskich ogrodow niewiele ma wspolnego.
Prawdopodobnie pod koniec tego roku
spedze 3 miesiace w Kioto i
bede mogl sie uczyc bezposrednio
od mistrzow – mnichow Zen ze swiatyn w Kioto.
Pozdrawiam.
Anonymous napisał
Witam,
Jestem teraz 3 miesiace w Kioto.
W wolnych od pracy chwilach studiuje
tutejsze ogrody Zen skalno-mszano-
zwirkowe. Juz wiem, ze moj ogrod
prezentowany w tym blogu zostanie
przebudowany.
Serdecznie pozdrawiam autorke blogu
i ewntualnych czytelnikow jej
artykulu o moim ogrodzie 🙂
Ewa napisał
Bardzo dziękuję za pozdrowienia z Kioto.
Jestem bardzo ciekawa Twojej wizji ogrodu, po naukach u źródeł 🙂
A jak nóżka?
Pozdrawiam,
Anonymous napisał
Chodze o kulach po raju.
Jan napisał
Witaj Ewo,
czy masz na te chwilę aktualne fotki z ogrodu który zaprezentowałaś w 2008 roku.
pozdrawiam
Jan
Ewa napisał
Na razie niestety nie, ale może coś uda się nadrobić 🙂