Ogród Botaniczny w Powsinie został założony na poczetku lat 70-tych, a udostępniony do zwiedzania na początku lat 90-tych, czyli po 20 latach. To potwierdza moją teorię, że swój ogród w pełnej krasie zobaczę za 20 lat 🙂 A w jeszcze pełniejszej zobaczy mój syn, o ile będzie zainteresowany, za lat 30 🙂 Jeszcze 2 lata temu ta myśl przyprawiała mnie o „dołki ogrodnicze” , ale dzisiaj cieszy mnie taki jaki jest, bo też ma swoj urok i jest inny każdego roku.
Zdjęcia ze spaceru po ogrodzie botanicznym umieszczam w kolejności wędrowania. Wyłączyłam zdjęcia azalii i różaneczników, które już pokazywałam – a są tutaj – oraz zdjęcia ze szklarni, które pokażę w następnym odcinku.
Jeżeli chcesz rozwijać swoje poczucie estetyki i zobaczyć jak rośliny rosną w naturalnych środowiskach, jak mogą być skomponowane te o podobnych wymaganiach, ogrody botaniczne, czy inne piękne ogrody udostępniane do zwiedzania są takimi miejscami, które dobrze jest odwiedzić. Pomaga to wyłapać błędy popełnione u siebie, czy zdecydować jakie zmiany wprowadzić.
To są gotowe rozwiązania podane na tacy i gwarantowane, bo widać że rośliny są żywe i po prostu rosną tak, a nie inaczej. Samo oglądanie magazynów nie wystarczy……
….. ogród wymaga dodatkowych elementów ozdobnych. Najlepiej aby były oryginalne i nie koniecznie produkowane masowo ……………
…………. wisteria ma swoją drewnianą pergolę i wygląda pięknie, choć nie wygląda na 20-letnią …….
……. drewniane podkłady kolejowe wyglądają dobrze, ale mam nadzieję, że użyte zostały nie impregnowane i nie second hand… zawierają zbyt dużo substancji toksycznych, aby je używać w ogrodach przydomowych ……….
2 najpiękniejsze piwonie drzewiaste w kolekcji, niestety nieoznaczone, jak kilka innych roślin, a szkoda….. może pewnego dnia nie będzie ich brakowało…. z powodu braku tabliczek niestety nie mogę podać nazw wielu ciekawych roślin, bo nie chcę wprowadzać w błąd. Podaję tylko te, które były oznaczone….
Pierwszy staw na jaki sie natykamy to ten, przez którego środek można przejść suchą nogą….
„Skalniaczek” z ogromnymi kamieniami symuluje warunki górskie…..
A tutaj ciekawostka świerk pospolity zwany wężowym (Picea abies), z racji długich pojedynczych, nie rozgałęziających się przyrostach. Dostępny w handlu, ale myślę że wiele osób nie posadziłoby go w przydomowym ogródku, gdyby zobaczyło jak w rzeczywistości będzie wyglądać na naście lat. Jest bardzo mocnym i bardzo charakterystycznym akcentem, ale czy ładnym? Wiadomo, kwestia gustu 🙂
Kosaciec różnobarwny „Kermesina” (Iris versicolor).
…. drugi napotkany staw. Mniejszy, ale równie uroczy….
…. Pustynnik himalajski (Eremurus himalaicus)…. połączony z kosaćcami…
…. i czosnkami …… wyglądają pięknie razem na tle żwirowego podłoża …..
… tutaj w połaczeniu z irysami… w dalekim tle widać ciekawą formę młodych egzemplarzy endemitu i reliktu czyli miłorzębu dwuklapowego (Gingko biloba) …..
… tutaj sama z zainteresowaniem odkryłam kasztanowca o dwubarwnych liściach czyli kasztanowca czerwonego „Marginata” (Aesculus x carnea).
Piękny pomysł na podsadzenie jałowcem i wyeksponowanie klonu japońskiego (Acer japonica) – rośnie jakby unosił się nad powierzchnią ziemi na zielonej wyspie…
leloop napisał
czy wszystko w porzadku ? zniknelas gdzies nam Ewo? mam nadzieje, ze to Twoj ogrod tak cie wciagnal 🙂
a ten na zdjeciach piekny, mam nadzieje, ze sporo takich w Polsce, uklony
Ewa napisał
Cześć leloop,
Dzięki za troskę – doceniam 🙂 Trochę zajęly mnie inne projekty, ale również niezwykle interesujący wyjazd w Bory Tucholskie. Trochę zdjęć opublikuję wkrótce. Nie chcę nic sugerować, ale myślę, że będą Ci się bardzo podobać 🙂
Trafiłam do fantastycznego, bajkowego miejsca, lub na inną planetę, lub w inny wymar czasu 🙂
wybierz, co Co bardziej odpowiada, a może wszystkiego po trochę?
Pozdrawiam,
Ewa
Anonymous napisał
A na razie fruwają motyle ,jak śpiewa M . Rodowicz i takie miejsca i przyroda sprawia, że jest czasami cudnie. Pozdrawiam