Zanim przejdziemy do pożegnania z kolejnym kawałkiem trawnika, kilka zdjęć wiosennych. Powyżej najwcześniejsze tulipany w moim ogrodzie – otwierają się dopiero teraz, a poniżej pierwiosnek ząbkowany – czyż nie uroczy?
…a tym czasem hortensje ogrodowe zbierają siły.
Kosimy, grabimy, podlewamy, dosiewamy, usuwamy mech, stokrotki i inne. Przeciętnie na trawnik o powierzchni 500 m2 trzeba poświęcić ok. 100 godzin rocznie, czyli przynajmniej 2 godziny w ciągu każdego weekendu, czy nie lepiej pójść w tym czasie na masaż? Wiem, że to pytanie poniżej pasa, ale zrobiłam to celowo, aby pobudzić do zastanowienia. Czy nie lepiej zamiast łazić za kosiarką, wziąć sekator i poprzycinać zwiędłe kwiaty róży? Takie przycinanie zajmie około 5-10 minut, więc można w tym czasie przyciąć 12 krzewów róż. A czy róże nie dają nam głębszych wzruszeń niż trawnik? Trawnik wcale nie wzrusza, raczej drażni, denerwuje, a czasem przyprawia o łzy, zwłaszcza gdy łysieje w cienistych miejscach. O! Tak jak tutaj. Od pojawienia się liści na wiosnę do jesieni, w tym miejscu moja trawka jest zacieniona, cieniem, który można określić jako średni cień – nie ma bezpośredniego słońca.I wygląda jak wygląda – nic na to nie poradzisz.
Aby przyciąć równiutko trawnik używam w tym celu specjalnego narzędzia zwanego nożem do trawników. Wygląda ono tak. Jest płaściutkie i ostre wystarczająco na całe półkolistej krawędzi, aby bez problemu przeciąć nawet mocno zakorzenioną darń.
Usuwanie darni nie należy do łatwych i lekkich, ale drobnymi kroczkami i wąskimi wstęgami, powoli możemy trawnik ograniczać i mieć coraz więcej miejsca na piękne rośliny.
Usunięta darń z takiego zacienionego kawałka ok. 4m2, z której wytrzepałam większość ziemi, zajmuje bardzo mało miejsca – może 3-4 litry. Ale ponieważ taczka najlepszym przyjacielem kobietki-ogrodniczki jest, więc fru! cały ten skarb na taczkę i do kompostowania. Trawę kompostuję osobno, bo długo się rozkłada. Najlepiej jeszcze przesypać korzenie wapnem i jeżeli mamy do czynienia z całymi płatami darni, to odwrócić je do góry korzonkami.
Na pewno tę biedną paproć zimiozieloną nerecznicę samczą (Drypterix filix-mas), która rośnie naprawdę w ciężkich warunkach – bardzo twardej, gliniastej ziemi – oczywiście posadzona tymczasowo 2 lata temu. Mam jeszcze 2 egzemplarze tej samej paproci, które były posadzone przed – podkreślam – PRZED żywopłotem, a teraz są POMIĘDZY Kórnikami (piękne tuje) posadzonymi na żywopłot.
Teraz pora na ściółkowanie lekko przetrawionymi liśćmi zebranymi w ubiegłym roku i przechowywanymi w workach przez zimę (co jak i dlaczego pisałam tutaj) i już!
Pora na następną herbatkę 🙂 Już czuję jak mnie wszystko będzie jutro boleć 🙂
Anonymous napisał
Kawal dobrej roboty, a nie myslalas o czyms z rodziny rododendronow, lubia cien a jak zakwitna to az sie czlowiek dziwi, ze takie kolory istnieja. wykreslanie linii prostej na trawniku jest proste 🙂 nalezy mocno wbic kolek do ziemi na jednym i na drugim koncu i przeciagnac sznurek dobrze go napinajac a potem ciac trawnik wzdluz sznurka. mozna tez polozyc dluga deske i ciac wzdluz krawedzi. a koty po prostu chodza wlasnymi drogami 🙂 pozdrawiam
Weranda napisał
Nie lubię trawników. Jak dla mnie są za zielone. Przed blokiem obecnie nie mamy trawnika. Przynajmniej tak nie można tego nazwać. Trawa Była bardzo nisko przycinana i jak przyszły upały to się „sparzyły”. Obecnie nmamy mech i jakieś zielsko, które jest bardzo niskie ^^
Chyba można liczyć, że ukarzesz to miejsce jak już się trochę rozwiną te roślinki? Jestem bardzo ciekawa jak bedą one wyglądać.
A z kwiatów o mamy pod balkonem to lubię fiołki (właśnie kwitną pod płotem) i właśnie naparstnice – nie wiem dlaczego, zresztą wogóle lubię wysokie kwiaty. No i jeszcze zapach macierzanki… I malwy – kojarzą mis ię z lepszymi z czasami, z dzieciństwem, kiedy wszystko było łatwiejsze, a ludzie mniej zagonieni i jacyś tacy milsi… I powój, wiem że to chwast ale kocham jego zapach.
Ale się rozpisałam ^^
Posdrawiam i życzę miłej pracy w ogrodzie.
mm224 napisał
Effi007, spotkanie z Twoim Nastrojowym Ogrodem to dla mnie wielka przyjemność a może nawet zanosi się na przygodę:) Mam od niedawna na własność kawałek ziemi, czytam, uczę się, podziwiam i czerpię optymizm i nadzieję, że mi się uda!
U mnie na razie trawa i trawa. Cieszę się z pomysłów jak ją zastąpić innymi roślinami. Łatwe to nie będzie bo mój mąż (w dobrej wierze oczywiście) nakupił nasion trawy i ma zamiar dosiewać:) Dzisiaj mam zamiar stanąć u bramy jak Rejtan i własną piersią zasłonić moją ziemię przed nowymi trawnikami. Pozdrawiam serdecznie. Lidka
Ewa napisał
anonimowy,
witam, a jka masz na imię dziewczynko? 🙂 byłoby miło 🙂 z rododendronami na razie zbastowałam, bo trochę już ich mam. Bardzo je lubię, są piękne, ale mają jedną wadę: stosunkowo krótko kwitną. Bardzo lubię hortensje i ogrodowe, i bukietowe i drzewiastą – mam ich w sumie 7 gatunków. To naprawdę urocze krzewy, a kwitną większość lata i jesienią.
Dzięki za podpowiedź z deską 🙂 ze sznurkiem i patykami jakoś mi się nie zawsze chce latać 🙂 ale deska to proste. pach! i leży 🙂 tak naprawdę to zwykle jakoś tak łatwo te proste linie mi się wykreślało – ta potrójna próba po prostu mnie rozśmieszyła 🙂
Weranda,
Oczywiście że pokażę jak ten zakątek będzie wyglądał latem – pewnie ładniej.
Witaj Lidka,
Ogród to cudowna przygoda na całe życie i bardzo je zmienia (na lepsze). Mój mąż też lubił trawę, ale za każdym razem na spokojnie tłumaczyłam, że będzie miał mniej pracy z koszeniem i inne ważkie argumenty przytaczałam, ale było ciężko… przyznaję… do dzisiaj słyszę 'no nie wiem dlaczego nie lubisz trawy’ aaaaa!!!! ja lubię, ale nie w nadmiarze.
No i… kiedy mąż był zajęty i mnie nie podglądał, co robię w ogrodzie, podcinałam trawnik kawałkami/paskami 10-20cm – na pierwszy rzut oka niezauważalne :))
Pozdrawiam i miłej pracy weekendowej życzę. Pogodynka mówiła, że za 10 dni ma być 20 stopni – więc też zaraz lecę wycinać trawnik pod zasiew nagietka – dobrze robi malinom i jest bardzo dobry do rekultywacji ziemi.
Pa Pa! do następnego razu! Zapraszam do zaglądania i komentowania 🙂