Ogród nie musi być buro-szaro-brązowy zimą, ba! mogą w nim przecież kwitnąć kwiaty, jeżeli zima jest łagodniejsza.
Bardzo ładna, zimozielona paproć dorastająca do 60 cm wysokości i takiej szerokości – zawsze przyciąga wzrok w ogrodzie i ma wiele zastosowań. Błyszczące liście, pofalowane brzegi utrzymują się równie piękne przez cały rok.
Najlepiej wygląda w naturalnym trochę dzikim otoczeniu, z innymi paprociami lub cebulkami wiosennymi.
Gdy już przywyknie do miejsca, może znosić okresy suszy. Spróbuj posadzić ją na skraju rabaty z dużymi drzewami lub na mieszanej półcienistej rabacie z innymi bylinami lubiącymi cień i wilgoć.
U mnie rosnie razem z hortensją bukietową, której zasłania niezbyt ładny dół.
Rośnie powoli i potrzebuje niewiele uwagi, poza corocznym ściółkowaniem.
Wilczomlecz błękitnawy Humpty Dumpty – Euphorbia characias
Runianka japońska – Pachysandra terminalis
Tak wygląda runianka japońska (Pachysandra terminalis) po nocy gdy było -10C – troszkę jest wymęczona, ale nadal pięknie zielona. Kilka dni później znowu jest w pełnej formie 🙂 Widzicie te cudne zieloniutki i błyszczące listeczki? Czy to nie sama radość?
W ciemniejszych częściach ogrodu bardzo dobrze sprawdzi się odmiana 'Variegata’, choć jej listeczki nie są tak świeże i błyszczące jak poprzedniczki.
No i bukszpan – zdjęcia zrobione kilka dni temu. Młode przyrosty zachowują jasnozielony kolor całą zimę. Kiedy zobaczyłam je pierwszy raz, byłam pewna że mrozy je uszkodzą, ale nie. Tamtej zimy przyszły srogie mrozy do -30C, a bukszpan jak stał zieloniutki ze swoimi bezczelnie wyglądającymi zimą świeżymi przyrostami, tak stał – ku mojej ogromnej radości.
Bukszpanu nigdy za dużo w ogrodzie, więc co roku robię sadzonki z krzewów, które u mnie rosną.
Właśnie nadchodzący luty jest najlepszym miesiącem na to. Czyli planując prace w ogrodzie w lutym mozna zaplanować pobranie sadzonek. Praktycznie można to robić do lipca, ale lutowe ukorzeniają sie bankowo bez szczególnych dodatkowych zabiegów. Wystarczy, aby ziemia była wilgotna. Przycina się gałązki w miarę młode czyli półzdrewniałe i długie do 7 cm – dłuższe i bardziej zdrewniałe nie przyjmują się.
Sadzonki poniżej stoją na zewnątrz od roku – nawet w mrozy nie zabieram ich do domu. Stoją w jasnym cieniu i czekają na przygotowanie im miejsca 🙂
Warto zaplanować i poszukać zimozielonych w centrach ogrodniczych, czy popatrzeć w sąsiedzkich ogrodach i poprosić sąsiada – na pewno nie odmówi…
To nie jest jeszcze cała lista moich ulubionych zimozielonych i ciąg dalszy nastąpi 🙂
Anonymous napisał
Widzę, że to wszystko się u Ciebie pięknie rozrasta!!! Z ciekawością przeczytałem te zimowe opowieści!!!
Pozdrawiam
Leszek
Ewa napisał
Witaj Leszku,
Rośnie i całe szczęście 🙂
Dziękuję za dobre słowo Dobry Człowieku.
Pozdrawiam,
Anonymous napisał
Witaj Ewo.
Zainteresował mnie ten wilczomlecz – długo go uprawiasz? Zastanawiam się nad jego mrozoodpornością. Właśnie tworzę listę nasion do zamówienia:)
Natomiast w przypadku języcznika nie ryzykowałabym rozmnażania przez podział, źle to znoszą, czasem nie przeżywają tego zabiegu.
A tak w ogóle to bardzo ładny ogród:) I fajne koty:)
Pozdrawiam,
Marta
Ewa napisał
Witaj Marto,
Dziękuję za komentarz i za dobre słowo. Wilczomlecz ów rośnie u mnie od dwóch lat i jak na razie przeżył temperatury do -15C bez uszczerbku. Po samym mrozie jest trochę 'podwiędniety’ (pokażę zdjęcie na blogu), ale jak tylko temperatury wracają do wyższych, wraca do swojego normalnego stanu. Ta odmiana jest odporna do strefy 6 czyli do -23C.
Pozdrawiam,
Anonymous napisał
Dziękuję za informację:)
W wilczomleczach zakochałam się na dobre zwiedzając rok temu ogrody Beth Chatto i chociaż mam ich kilka u siebie, to ciągle mi mało:)
Będę tu częściej zaglądać, uprawiasz sporo ciekawych roślin:)
Pozdrawiam,
Marta