Jest co prawda początek stycznia, ale już można rozpocząć przygotowania do wiosny. Opakowania plastikowe tak powszechnie zaśmiecające środowisko wykorzystuję ponownie do kiełkowania ulubionych roślin. Do tego kupuję gotowe doniczki torfowe, które sparzam wrzątkiem. W tym roku wykorzystam po prostu torf, który wcześniej wyprażę w piekarniku.
Metoda sprawdzona – daje 99%-owe wyniki. Praktycznie można szybko wykiełkowć prawie wszystko 🙂 np. przy kiełkowaniu passiflory wykiełkowały wszystkie nasiona.
No i nic nie pada na grzyby.
W każdej doniczce umieszczam 2-3 nasionka, zamykam pudełeczko i na kaloryfer. Działa genialnie. Kiełkują szybko i nie wysychają.
Obiecywałam sobie już nigdy niczego nie kiełkować, ale w tym roku znawu mnie dopadło. Może dlatego, że niektórych roślin nie ma w sklepach. Zaczęło sie na początku grudnia. Na allegro kupiłam nasiona lagerstroemii (Lagerstroemia indica) – 'najdłużej kwitnący krzew świata – kwitnie 120 dni’, 'kwiaty długości 20cm’ – wzięło mnie. Poczta Polska dostarczyła sprawnie i szybko wysiałam do doniczek torfowych o neutralnym pH (są też kwaśne).
Na zdjęciu powyżej sytuacja po tygodniu od wysiania. Jedno nasionko juz wzeszło, 3 inne zaczynają kiełkować. Nieźle jak na informację, że lagerstroemia kiełkuje po miesiącu, co?
Poniżej sytuacja po 3 tygodniach. Jak dotąd z 30 nasion wzeszło 4. Reszta nawet nie zamierza i chyba już nie wykiełkuje.
A w kolejce czekają inne, bardziej powszechne, acz zapałałam jakimś uczuciem do nich 🙂
Asklepias – za piękne pomarańczowe, energetyczne kolory. Po mimozowatych pudrowanych różach, bielach i błękitach potrzebuję trochę ognia w ogrodzie!
Mekonops – przepiękna bylina. Aaaaaa!!! tak bardzo bym chciała ja wyhodować! Ogrodnicy doświadczeni mówią, że to trudne…
Ostrogowiec – najdłużej kwitnąca bylina w ogrodzie. Piękny towarzysz róży. Dostępny w kolorach różowym i białym.
Lawenda wykiełkowała ubiegłego lata i czeka do wiosny na przesadzenie do ogródka. No tak moja obsesja lawendowa. W ogrodzie stoją też małe lawendy rozmnożone w czerwcu z obciętych gałązek.
Styczeń jest pięknym miesiącem na szukanie inspracji, szperanie po czasopismach, katalogach, w internecie. Aslan jest także zainteresowany ogrodnictwem 🙂 dlaczego 'skalniak cały w kwiatach’ przypadł mu tak do gustu?
Mam takie tajemnicze, zielone pudełko…
…wypełnione po brzegi nasionami….
Kiedy zakładałam ogród 3 lata temu, nie wiedzieć kiedy ilość torebeczek z nasionami zrobiła się… eee… no, spora! Czekają tu na mnie jeszcze różne cuda.
Teraz właśnie w styczniu – nie trzeba czekać do lutego czy marca, zrobisz to teraz i roślinki będą do przodu co najmniej 1, a może nawet 2 miesiące – jest świetny moment na wysiewanie dowolnej ilości cudownego żeniszka, który kwitnie niezmordowanie całe lato, szałwii, lobelii, petunii czy begonii wiecznie kwitnącej i bulwiastej.
A jak już to wszystko zrobisz, zalegniesz w cieplutkim miejscu i będziesz marzyć… o pięknych letnich ogrodach…
Minerva napisał
Zaczynanie ogrodu w styczniu to dobry pomysl. U mnie w tropikach tez, bo to pora sucha, wiec tropikalne ulewy nie wymyja wszystkiego z ziemi zaraz po posianiu czy zasadzeniu. Ja poza trawnikiem mam w mojej czesci ogrodu tylko dwie rabaty: jedna jakies 15 metrow na 3 i jedna, przy plocie 20 metrow na 1.5. Chcialam zaczac od wyszukania informacji na temat ogrodniczenia w tropikach, ale pies sasiadow, bawiac sie z moim kotkiem wykopal posadzona niedawno przez wlasciciela nieruchomosci agawe i musialam zaczac od kopania.
Minerva napisał
Ewo, nie chcialabys przypadkiem zmienic na jakis tydzien dwa klimatu i wpasc pomoc mi w planowaniu nowego ogrodu? 🙂
Ewa napisał
Cześć Minervo!
Cudowny pomysł 🙂 Musze się tylko troszkę merytorycznie podciągnąć z Twojej strefy klimatycznej 🙂
To byłoby cudowne projektować nowy ogród w Porto Rico 🙂
Dzięki na wizytę.
Pozdrawiam,