Chciałabym aby w tej części znalazły się książki, które warto przeczytać i warto polecić innym, ponieważ praca w ogrodzie to nie tylko przekopywanie grządek, plewienie, przesadzanie, pryskanie, opatulanie na zimę itd.
Ogród jest obiektem twórczych poszukiwań i wymaga nieustannego świeżego spojrzenia – dlatego ogród i oczko wodne to zajęcie na resztę życia.
'Ogród biodynamiczny’ jest pierwszą z nich i chyba najważniejszą w mojej kolekcji.
Autorstwa Krafft von Heynitz i Georg Merckens, wydana w 1992, przez PWRiL, 278 stron.
Jest to jedna z niewielu książek wydanych u nas, a traktujących głębiej na temat naturalnych metod uprawy w ogrodzie.
Właściwie można ją uznać za podręcznik biodynamiki, ponieważ w bardzo jasny sposób opowiada o skutecznych metodach ekologicznych, jakie można stosować w ogrodzie mniejszym i większym.
Książka w bardzo przystępny sposób tłumaczy różne procesy życiowe zachodzące w glebie i ogrodzie. Przytacza wiele naturalnych metod pozbywania się szkodników oraz sposoby postępowania z poszczególnymi gatunkami drzew, krzewów, bylin i roślin jednorocznych.
Naprawdę jestem bardzo zadowolona, że udało mi się na nią trafić na początku mojej przygody z ogrodem – dzięki temu lepiej rozumiem co się w nim dzieje i co dzieje się z moimi ulubionymi roślinami.
Coraz większa jest grupa osób świadomych, że trujące pestycydy i nadmiar nawozów mineralnych nie jest najlepszym rozwiązaniem, że rośnie zanieczyszczenie środowiska i nie możemy zrzucać na innych odpowiedzialności za to. Każdy z nas ma na to wpływ i każdego głos się liczy.
Minusem książki jest to, że nie wszystkie preparaty są do zastosowania u nas, ponieważ są po prostu niedostępne na naszym rynku.
Pocieszające jest to, że ilość dostępnych na rynku preparatów ekologicznych rośnie.
Weranda napisał
Fajnie, że są takie książki, bo większość albo traktuje bardzo po wierzchu temat, albo jest rozprawą naukową (muszę kiedyś wpaść do biblioteki…) A pomysł, żeby umieszczać godne uwagi książki jest super! Często przechodzimy obok ciekawych pozycji, dlatego, że są mało wpadające w oczy lub wybieramy przereklamowane… A prafiając kilka razy na jakiś „gniot” możemy się zrzić.
Bardzo mi się podoba post „Interektywna telewizja rybna” i muszę przyznać, że rozumiem trochę te koty (mam akwarium w domu…) xD
Pozdrawiam.
Ewa napisał
Cześć Werando,
Tak, myślę, że wymiana opinii n atemat książek jest bardzo ważna – bo przecież tak jak nie można mieć w ogrodzie wszystkich roślin, tak nie można kupić wszystkich książek i lepiej do tego aktu się przygotować 🙂 poznając opinie i rekomendacje innych 🙂