Na początek remanent, bo jak to wyglądało zanim się tu przeprowadziłam, możesz obejrzeć tutaj.
Przy ścieżce do furtki rosną tuje, które za dwa lata zamkną przejście. Rosną bardzo blisko i trzeba je będzie bardzo często ciąć. Ścieżka ma 90 cm, więc nie będzie przejścia. Nie ma wyjścia… trzeba je przesadzić!
Wyglądają na takie, co to będą się nadawać na żywopłot, więc jesienią je przeniesiemy.
Pod płotem rosną tujki, które raczej mają naturalną tendencję to formy okrągłej, więc je też przeniesiemy.
Na początek trawa do skoszenia – to pierwsze ogrodowe wyzwanie, ale do tego trzeba nabyć kosiarkę i tu dylemat: spalinową (wygodniejsza i bezpieczniejsza, bo nie ciągnie się kabel) czy elektryczną (lżejsza).
Wybrałam lżejszą, bo w sumie wolę trochę kłopotać się z kablem niż pchać kobyłę…
no i te srebrne świerki spod płotu trzeba przesadzić…
Świerki świerkami, ale co wybrać na żywopłot? Krzewy kwitnące czy zimozielone?
Kłujące czy miękkie?
W katalogu projektów ogrodów widziałam projekt, który mnie zauroczył. Całość obsadzona kolumnowymi tujami, a przed nimi rabata okolona niskim żywopłotem z bukszpanu.
Cudnie to wyglądało!! Jak nic, chciałabym coś takiego w moim pierwszym ogrodzie…
Od strony zachodniej rośnie jabłoń, a za nią duuuża czereśnia… fajnie, że chociaż jedno takie wielkie drzewo…
tylko dlaczego owocowe?
No tak… hę… moje pierwsze tuje własnoręcznie posadzone. Jejku… ale to był wyczyn… że hej! Pojechałam rano do ogrodniczego. Było takie centrum Jagram niedaleko, ale obsługa wcale nie interesowała się klientami…
Oglądałam… oglądałam… już wiedziałam, że chciałabym kolumnowe.
Wzięłam 6 z największych jakie dawali. Pan na zadane pytanie odpowiedział 'kolumnowe’ rzucając nimi ze złością na przy kasie – tyle wiem o tujach. A centrum splajtowało po roku – jakoś nie byłam zdziwiona.
Nadal nie wiem jaka to odmiana.
Sadziliśmy je – aż niewiarygodne dzisiaj – 6 godzin. Wychodzi po godzinie na sztukę. Padliśmy na nos. Trzeba było ziemię wyczyścić z darni, chwastów itd.
Uparłam się, aby nie stosować herbicydów – jak najmniej chemii na moim kawałku Ziemi.
Jak pierwszy raz w życiu sadzisz tuje, drugi raz trzymasz szpadel i widły amerykańskie w ręku, a do tego upierasz się, że wszystko zrobisz sama to, sadzisz jedną tuję 1 godzinę na początku.
Ale nie martw się! Już niedługo dojdziesz do takiej wprawy, że będzie to dużo, dużo łatwiejsze i zajmie 10-15 minut. Na razie świerki jeszcze zostały, bo nie bardzo wiedziałam jeszcze co mam z nimi zrobić. Naliczyłam ich 19 w całym ogrodzie. Są może i śliczne, ale nie chcę mieć w ogrodzie samych srebrnych świerków, a koncepcja żywopłotu ze świerków jakoś do mnie nie trafia.
A tutaj jest już miesiąc później i świerki zniknęły – część oddałam koleżankom z pracy – i pojawił się cyprysik Plumosa Aurea Compacta.
Na liliowo kwitną 2 patyczki odętki otrzymane od Krystyny. Posadziłam je tam, bo nie miałam w ogrodzie żadnego innego kawałka ziemi, gdzie by mi konweniowały… później przesadzę.
taak.. 'później przesadzę’ stało sie moją mantrą na najbliższe 3 lata.
Bardzo ważne w każdym wypadku gdy przejmujesz lub budujesz dom z ogrodem: radzę najpierw wybrać i posadzić żywopłoty i drzewa.
Na tym zdjęciu mój świeżo nabyty ugór wygląda dosyć zielono, ale gdy zaczęłam tam prace 3 miesiące wcześniej, w gorące letnie dni czułam się jak w stepie.
Tutaj będzie kiedyś żywoplot… ale tak długo trzeba na niego czekać… ogród to fantastyczna szkoła cierpliwości na resztę życia.
Skomentuj, twoja opinia ma znaczenie :)